Jeśli nie WIBOR, to co? To pytanie zadają sobie zarówno kredytobiorcy, jak i ekonomiści. Wskaźnik, który przez lata budził kontrowersje, ma zostać wycofany, ponieważ opierał się na prognozach banków, a nie na rzeczywistych danych z rynku. W związku z planowanymi zmianami rosną oczekiwania osób spłacających kredyty, że nowe rozwiązania przyniosą niższe raty. Sprawdzamy, jakie wskaźniki mogą zastąpić WIBOR w przyszłości.
Co to znaczy RFR?
Wskaźniki typu RFR (Risk-Free Rates) opierają się na rzeczywistych, krótkoterminowych transakcjach zawieranych przez instytucje finansowe. Nie uwzględniają premii za ryzyko kredytowe, dlatego są uważane za neutralne w porównaniu ze wskaźnikiem typu WIBOR. RFR-y bazują głównie na jednodniowych danych, co pozwala szybciej odzwierciedlać zmiany na rynku. W Polsce takim wskaźnikiem jest WIRON, natomiast w innych krajach stosuje się odpowiedniki jak SOFR (USA) czy €STR (strefa euro). Gdy wskaźniki typu RFR pojawią się w umowach z WIBOR-em, zmieni się sposób naliczania odsetek. Banki będą musiały przeliczyć oprocentowanie zgodnie z nowym standardem, a kredytobiorcy mogą zauważyć, że wysokość rat będzie bardziej podatna na zmiany, ponieważ stawka zacznie bezpośrednio reagować na aktualne warunki rynkowe, a nie na prognozy formułowane z wyprzedzeniem.
Przejście na wskaźnik referencyjny WIRON
Zgodnie z harmonogramem opracowanym przez Komitet Sterujący Narodowej Grupy Roboczej ds. reformy wskaźników referencyjnych, planowane jest zastąpienie WIBOR-u przez WIRON (Warsaw Interest Rate Overnight) do końca 2027 roku. Jednym z powodów, dla których uznaje się, że WIBOR nie powinien być stosowany, jest to, że nie opiera się na danych z rzeczywistych transakcji, lecz na szacunkach banków. Mimo to, jak wskazują źródła, ostateczna decyzja dotycząca wyboru WIRON jako docelowego wskaźnika nie została jeszcze podjęta, a cały proces może się zmienić w zależności od wyników analiz i konsultacji z rynkiem.
Dla osób posiadających kredyt z WIBOR-em, ewentualne przejście na WIRON może oznaczać konieczność podpisania aneksu do umowy lub renegocjacji warunków kredytowych. Wprowadzenie WIRON-u ma na celu zwiększenie transparentności i wiarygodności ustalania oprocentowania kredytów, jednakże jego wpływ na wysokość rat kredytowych będzie zależał od wielu czynników, w tym od ogólnej sytuacji na rynku finansowym.
Czy warto przejść na stałe oprocentowanie?
Przejście na stałe oprocentowanie było dostępne już wcześniej, ale długo nie budziło dużego zainteresowania, bo kredyty tego typu zwykle miały wyższe oprocentowanie, niż umowy z WIBOR-em. Sytuacja zmieniła się, gdy stopy procentowe zaczęły rosnąć, a raty kredytów wzrosły. Banki zaczęły oferować możliwość podpisania aneksu i przejścia na stałą stopę, zwykle na okres 5–7 lat. Po tym czasie możliwa jest ponowna zmiana formy oprocentowania.
Stałe oprocentowanie chroni przed wzrostem kosztów kredytu, kiedy stopy procentowe rosną. Utrzymanie tej samej raty przez kilka lat daje większą kontrolę nad finansami, szczególnie gdy budżet domowy jest napięty. Z drugiej strony, przy spadku stóp procentowych kredytobiorca nie skorzysta z niższego oprocentowania i będzie spłacać wyższą ratę niż w przypadku oprocentowania zmiennego.
Alternatywne wskaźniki a oczekiwania kredytobiorców
Nowe wskaźniki referencyjne typu RFR, w tym WIRON, mają poprawić sposób ustalania oprocentowania kredytów poprzez oparcie go na rzeczywistych danych z rynku. Zmiana ta ma usprawnić system, ale nie oznacza automatycznego spadku rat. Eksperci podkreślają, że kredytobiorcy z umowami z WIBOR-em nie powinni liczyć na szybkie i wyraźne oszczędności tylko z powodu zmiany wskaźnika. Wysokość rat kredytowych zależy od wielu czynników, w tym od marży banku, warunków umowy kredytowej oraz ogólnej sytuacji na rynku finansowym.
Zmiana wskaźnika na alternatywny wobec WIBOR ma na celu oparcie go na rzeczywistych danych rynkowych, a nie na teoretycznych założeniach. W dyskusjach pojawia się koncepcja wprowadzenia wskaźników typu RFR. Jednym z możliwych kandydatów jest WIRON, choć jego ostateczne zastosowanie nie jest jeszcze przesądzone. Ekonomiści tonują entuzjazm kredytobiorców. Większa przejrzystość mechanizmu nie oznacza automatycznego obniżenia rat kredytów.